Śladami kultury i historii Żydów
-
Bochnia
Pierwsza wzmianka o Bochni pochodzi z 1198 roku, co czyni ją jednym z najstarszych polskich miast. Książę Bolesław Wstydliwy lokował je w 1253 roku. Wytyczone wówczas granice zostały znacznie rozszerzone przez króla Kazimierza Wielkiego w XIV wieku. Od początku swojego istnienia Bochnia miała wyjątkowe warunki rozwoju, bowiem w XIII wieku odkryto tu złoża soli kamiennej. Dzięki niej miasto stało się jednym z ważniejszych ośrodków handlu i rzemiosła w tej części Europy. Zaczęto wówczas mówić, że Bez Bochni i Wieliczki Polska nie warta łojowej świeczki. Legendarny żydowski bankier królów polskich Lewko kierował m. in. administracją żup wielickich i bocheńskich. Stosunkowo wcześnie zaczęli się w Bochni osiedlać Żydzi. Przypuszcza się, że mieszkali w Bochni już w II połowie XIV wieku. Źródła potwierdzają ich obecność po raz pierwszy w 1407 roku. Wspominają o Żydzie Janie, który w latach 1407–1418 handlował suknem. Wiemy również, że ochrzcił się i przyjął wiarę katolicką. Drugą informację o Żydach bocheńskich zapisano w księgach miejskich czterdzieści lat później, gdy opisano przykry incydent poturbowania w Bochni dwóch Abrahamów i Józefa. Od 1487 roku w księgach pojawia się nazwa ulicy Żydowskiej (platea Baltyczka seu Judeorum). Biegła ona wzdłuż potoku Storynka (obecnie strumyk jest poprowadzony pod powierzchnią ziemi) do punktu, w którym wpadała do Babicy (dzisiejsza ulica Bracka). Wokół Żydowskiej koncentrowało się życie bocheńskich Żydów. Przy niej znajdowała się drewniana bożnica, którą otaczały liczne przybudówki. W nich urzędował kahał i sąd rabiniczny. W okolicy miał dom rabin bocheński. Przy Żydowskiej, w miejscu gdzie Storynka uchodziła do Babicy, znajdował się najprawdopodobniej pierwszy kirkut w Bochni. W 1569 roku stało przy niej 15 domów, których właścicielami byli Żydzi. Ulica była gęsto zabudowana. Z czasem Żydzi zaczęli się osiedlać również przy sąsiednich ulicach: Kowalskiej, Szewskiej (dzisiejsza ulica Kraszewskiego), Solnej Górze i Trudnej. Już w XVI wieku w księgach ławniczych i radzieckich wymieniono 40 Żydów.
W większości przypadków były to zapisy związane z handlem. Przykładem może być Abraham Niger, który dzierżawił żupy bocheńskie i wielickie. W tym samym czasie siedmiu małopolskich Żydów włączono do grona bocheńskich obywateli (civis Bochnensis). Wśród nich znalazło się trzech pochodzących z Bochni. Znamy ich imiona: Jakub Icek, Markus Swarliwy i Jakub Gibacz.
Pomyślne czasy skończyły się w 1605 roku. Żydów bocheńskich posądzono o zbezczeszczenie hostii. Nieprawdziwe oskarżenie miało bardzo poważne konsekwencje dla społeczności. Na prośbę bocheńskich mieszczan król Zygmunt III nakazał Żydom opuszczenie miasta w ciągu trzech miesięcy. Po wyznaczonym terminie wszelkie nieruchomości, sklepy, prywatne majątki miały zostać skonfiskowane. Król zabronił Żydom osiedlania się nie tylko w mieście, ale również na obszarze 12 mil wokół. Nie pomogły negocjacje. Żydzi opuścili miasto w lutym 1605 roku. Większość rodzin udała się do pobliskiego Wiśnicza, gdzie zostali przyjęci przez Stanisława Lubomirskiego. Część powędrowała do Kazimierza pod Krakowem. Bochnia otrzymała przywilej de non tolerandis Judeis. Bożnica i kirkut zostały zburzone. Teren, na którym się znajdowały, otrzymał Kasper Naygoth, pisarz królewskich nadwornych halabardników, który przekazał go dominikanom. Nie kończy się wówczas historia Żydów w Bochni. Wiadomo na przykład, że już kilka lat po likwidacji gminy żydowskiej w mieście mieszkał szklarz Marek z synem Joskiem. Oficjalny zakaz osiedlania się w Bochni Żydów zniesiono dopiero w 1860 roku. Zanotowano, że w mieście żyło wtedy 47 izraelitów, czyli zakaz nie był rygorystycznie przestrzegany. Trzy lata po zniesieniu nieprzychylnego Żydom przywileju w pobliskim Nowym Wiśniczu wybuchł bardzo groźny pożar. Zniszczenia objęły niemal całą żydowską dzielnicę. Wiele rodzin musiało szukać nowego schronienia. Bardzo dużo Żydów podjęło wówczas decyzję o odbudowaniu swoich domów nie w Wiśniczu ale w pobliskiej Bochni. Około 200 wiśnickich rodzin przeniosło się właśnie tutaj. 60 lat później, pod koniec lat 30. XX wieku wśród bochnian było 2500 Żydów, czyli około 25% wszystkich mieszkańców.
Tutaj Izrael Popper i Abraham Mordechai Zupnik prowadzili skład mąki i drożdży oraz sprzedawali produkty spożywcze. Czapki i kapelusze robił Abraham Cwi Kraftlos. Aszer Kanarek był znanym w mieście szynkarzem. Natomiast Samuel Silberring prowadził od 1913 roku drukarnię "Secesja". Przed II wojną światową wśród 272 zarejestrowanych w Bochni kupców 239 deklarowało wyznanie mojżeszowe. Pierwsza stacja benzynowa w mieście została założona przez przedstawiciela mniejszości żydowskiej. Wspomniany Samuel Silberring jeździł po bocheńskich ulicach pierwszym samochodem w mieście.Ulica Bracka
Przed wojną była najważniejszym miejscem dla gminy żydowskiej. Przy niej znajdowała się siedziba kahału. Tutaj otworzono kilka domów modlitwy. Żydowscy chłopcy uczęszczali do chederów na Brackiej. Jedną ze szkół prowadziło Stowarzyszenie Talmud Tora. Żydzi przychodzili do rytualnej rzeźni (jej zachowany budynek znajduje się pod numerem 5) i do mykwy. Może dlatego Bracka nazywana była ulicą Żydowską.
Wśród wielu bocheńskich domów modlitwy warto przypomnieć ten należący do Stowarzyszenia Dobroczynności "Chaduszim". Jego wieloletnimi przewodniczącymi byli mieszkający w rynku Feniger Süskind i Leon Gelb. Wybudowano go w latach 80. XIX wieku na rogu ulicy Kraszewskiego i Brackiej. Z czasem zaczął być nazywany synagogą. W trakcie II wojny światowej Niemcy zorganizowali w jej wnętrzu kuchnię dla Żydów pracujących w warsztatach miejskich. Po wojnie zaniedbany budynek wyburzono. W międzywojniu funkcjonowały w pobliżu dwa inne domy modlitwy. Pierwszy stał przy ulicy Kraszewskiego,w niewielkiej odległości od rzeki Babicy. Beit ha midrasz nosił imię rabina Chaima Halberstama. Był to parterowy, drewniany budynek, zwrócony fasadą w stronę ulicy. Dom był prowadzony przez Towarzystwo Bożnicy Halberstama. Zbudowano go w 1887 roku. W czasie wojny zorganizowano w jego pomieszczeniach oddział warsztatów miejskich, w którym pracowali Żydzi z bocheńskiego getta. Po wojnie budynek został rozebrany.
Przy ulicy Brackiej, w podwórzu trzeciej kamienicy, licząc od skrzyżowania z ulicą Kowalską, znajdował się sztibl chasydów z Bobowej. Został ufundowany przez Stworzyszenie im. rabina Halberstama z Bobowej w Bochni, zarejestrowane w 1922 roku jako instytucja skupiająca wszystkich ortodoksyjnych Izraelitów gminy wyznaniowej w Bochni w celu wyrównania różnicy i udzielenia wsparć biednym dzieciom, dla wyuczenia religii i Talmudu. Jej przewodniczącym był Józef Königsberg. Nieopodal od 1901 roku swoją siedzibę miało Stowarzyszenie Talmud Tora, jego prezesem przez wiele lat był Szymon Natowicz. W budynku mieściły się dwa chedery oraz dwie sale modlitewne. W pobliżu postawiono drewniany, parterowy budynek dla nauczycieli zatrudnionych przez stowarzyszenie. Kilka lat później wzniesiono obok hotel dla ubogich podróżnych: "Spanie za darmo" ("Leinat Cedek"). Każdego miesiąca zatrzymywało się tutaj prawie 200 podróżnych.
Podobnie jak za czasów pierwszej gminy, w Bochni przy Brackiej mieszkał rabin. W XIX wieku stanowisko to piastował Aszer Majer Halberstam. Zanim objął tę funkcję w Bochni, mieszkał w Nowym i Starym Sączu. Zmarł w wieku 76 lat w 1932 roku. Dziś do jego grobu pielgrzymują Żydzi z całego świata. Po nim rabinat objął jego syn Szyja Halberstam. Ostatni rabin bocheński został zastrzelony w czasie pierwszej akcji likwidacyjnej w getcie. Gdy do niego strzelano, nie przerwał studiowania Talmudu. Z zakrwawioną księgą w ręku został pochowany w zbiorowej mogile na bocheńskim kirkucie. Tego samego dnia po zmierzchu Żydzi pogrzebali rabina obok miejsca, w którym spoczywał jego ojciec.Ulica Trudna
Tutaj w 1932 roku gmina żydowska uzyskała zgodę od władz miasta na budowę przy ówczesnej ulicy Kościuszki synagogi. Zaprojektował ją krakowski architekt Bernard Birkenfeld. Była bardzo nowocześnie wyposażona. Po jej wybudowaniu w 1936 roku, nie czekając na formalne zezwolenie, zaczęto odprawiać nabożeństwa. Za ów brak subordynacji Zarząd Miejski ukarał gminę grzywną w wysokości 50 złotych. W synagodze obchodzono nie tylko święta religijne, modlono się też na przykład za pomyślność ojczyzny 3 maja 1939 roku, gdy podczas uroczystego nabożeństwa mieli być obecni oficjele bocheńscy. Niemcy w czasie wojny zorganizowali w jej wnętrzach fabrykę dykt, a następnie przekształcili ją w skład wyrobów stolarskich. Po wojnie Żydzi, którzy ocaleli z zagłady, zorganizowali właśnie tutaj nieformalny Powiatowy Komitet Żydowski oraz Żydowską Kongregację Wyznaniową w Bochni. Po kilku latach, gdy większość z nich wyjechała, budynek zamieniono w magazyn. Dziś na Trudnej pod 13, w dawnej synagodze jest bank.
Rynek
Centralny plac Bochni był świadkiem wielu doniosłych wydarzeń, jednym z nich w roku 1871 była uroczystość odsłonięcia pomnika Kazimierza Wielkiego. Do wygłoszenia przemówienia zaproszono też przedstawiciela gminy żydowskiej Maurycego Webera. Sławił wówczas króla, tak serdecznie wspominanego przez polskich Żydów: Niech wam [...] pomnik ten dla uczczenia pamięci Kazimierza Wielkiego tutaj postawiony, przypomina wielkie czyny tego monarchy obok miłej nadziei, że kiedyś jeszcze błogich czasów Bóg nam doczekać pozwoli. Żydzi też licznie brali udział w obchodach zorganizowanych 60 lat później z okazji 600-lecia koronacji króla Kazimierza Wielkiego. Zachował się afisz z tego dnia (jest on w posiadaniu Muzeum im. Stanisława Fischera w Bochni) – 17 września 1933 roku informowano w nim o najważniejszych punktach organizowanego święta, m.in. o: nabożeństwach w kościele i w synagogach po godzinie 10-tej. W Muzeum im. Stanisława Fischera warto obejrzeć stałą ekspozycję bocheńskich judaików, m.in. pieczęć rabina bocheńskiego Szyji Halberstama. Tutaj można też uzyskać informację o osobie opiekującej się cmentarzem żydowskim.
Kirkut – ulica Krzęczków
Pierwszy kirkut w Bochni znajdował się przy ulicy Żydowskiej. Po ich wygnaniu na początku XVII wieku, został zniszczony. Po powrocie Żydów do miasta początkowo swoich zmarłych grzebali oni w Nowym Wiśniczu. Ze względu na niebezpieczeństwo wybuchu epidemii cholery, władze Bochni wymogły na gminie utworzenie kirkutu. Teren na wzgórzu Krzęczków kupiono od Leibla Hersteina. Pertraktacje prowadził Jehuda Leibusz Grünspan. Cmentarz został otworzony w 1872 roku. Wpierw otoczono cmentarz wałem ziemnym, a następnie murem. W północnej części, w miejscu najbardziej oddalonym od drogi, chowano zmarłych na cholerę. Najstarszy zachowany nagrobek pochodzi z 1873 roku i należy do pana Mojżesza i jego małżonki. Niegdyś na teren cmentarza wchodziło się przez sień domu przedpogrzebowego. Środkiem prowadziła alejka, w stronę której zwrócone były macewy. Jeszcze dziś okoliczni mieszkańcy wspominają stróża, który pilnował miejsca pochówku bocheńskich Żydów w okresie międzywojennym. Miał na imię – Chaim czyli "życie". Wzdłuż zachodniego boku cmentarza znajdują się groby 20. żydowskich żołnierzy, poległych w czasie I wojny światowej. Na kirkucie znajduje się grób rabina Aszera Majera Halbersztama.
Na jego nagrobku jest wyryta inskrypcja: Tu został pochowany wielki rabin, mąż nieprzeciętny, święty i nieskazitelny, nasz przełożony, nasz nauczyciel rabbi Aszer Majer, syn rabbiego Józefa Zewa błogosławionej pamięci sprawiedliwego Halberstama, wnuk rabina sprawiedliwego mistrza Chaima i uczonego Cwi błogosławionej pamięci bogobojnych, Przewodniczący Świętej Kongregacji w Bochni i Galicji. Odszedł 8 adar 692 roku według skróconej daty. Niech jego dusza będzie włączona w wieniec wiecznego życia. (tłumaczenie: Iwona Zawidzka). Dom przedpogrzebowy wraz z murem został rozebrany w czasie wojny przez Niemców. Wówczas nagrobki zrobione z cennego granitu czy marmuru Niemcy wywieźli. Bocheński kirkut był w tym samym czasie świadkiem tragicznych wydarzeń. Rozstrzelano na nim około 300 Żydów. Blisko wejścia, w południowozachodnim narożniku, w miejscu zbiorowej mogiły postawiono pomnik poświęcony: Pamięci ludności żydowskiej z okolicy Bochnia–Wiśnicz ofiar prześladowań hitlerowskich 1939–1945. W roku 1942 pochowano tu rabina Mojżesza Wolfa z Nowego Wiśnicza.
Najprawdopodobniej ostatnim Żydem pochowanym na bocheńskim kirkucie był Samuel Landwirth, który zmarł 15 czerwca 1945 roku. Na cmentarzu ocalał też jeden nagrobek, położony z dala od wszystkich, według ustnego przekazu należący do młodej Żydówki, która targnęła się na swoje życie. Do dzisiaj zachowało się 700 macew. Wiele z nich wykonał Alter Horer – widać sygnatury w języku hebrajskim jego pracowni w Krakowie. Kirkut jest uporządkowany i zadbany. Przy wyjściu można umyć dłonie.
Getto
Zostało utworzone przez Niemców 2 kwietnia 1941 roku. Zamknięta dzielnica objęła ulice: Kraszewskiego, Kowalską, Bracką, Niecałą, Solną Górę, św. Leonarda oraz Kolejową, Poniatowskiego i Trudną, które wyłączono ze strefy getta po pierwszej deportacji jego mieszkańców. Wybrane ulice otoczono płotem z wysokich desek i drutem kolczastym. Do getta prowadziły cztery bramy: dwie na ulicy Kraszewskiego, jedna usytuowana na początku ulicy Niecałej i blisko ul. Pod Lipkami, na św. Leonarda. Podwórza domów ulicy Kraszewskiego stanowiły południową granicę zamkniętej strefy. One oraz domy przy ulicy Poniatowskiego w pierwszym okresie istnienia getta były miejscem, gdzie odbywał się handel między dwiema częściami miasta. Siedziba Judenratu, jak również posterunek straży porządkowej znajdowały się na Niecałej 13. Przewodniczącym Judenratu był Samuel Freudenheim, który przed wojną był właścicielem wielkiego składu piwa okocimskiego. W obrębie getta, przy ulicy św. Leonarda 2 założono szpital. Żydzi byli zmuszani do pracy w warsztatach miejskich. Ich filie znajdowały się w różnych częściach miasta: w "czerwonej kamienicy" przy ulicy Floris, w synagodze na ulicy Trudnej, w zabudowaniach byłych koszar wojskowych na ulicy Kazimierza Wielkiego i w wielu innych budynkach. Szacuje się, że przez bocheńskie getto przeszło około 15 tys. Żydów. Niemcy zgromadzili w nim nie tylko Żydów z Bochni. W sierpniu 1942 roku przesiedlili tutaj około 3 tys. Żydów z Bogucic, Lipnicy Murowanej, Łapanowa, Nowego Wiśnicza, Rzezawy, Targowiska, Uścia Solnego, Zabierzowa.
W tym czasie miała miejsce pierwsza akcja likwidacyjna. Zastrzelono wówczas ponad 500 osób w Baczkowie, na obrzeżach Puszczy Niepołomickiej. Dziś w miejscu masowej mogiły znajduje się pomnik upamiętniający ofiary. Podczas wspomnianej akcji około 2 tys. Żydów zostało wywiezionych do obozu zagłady w Bełżcu. Do września 1943 Niemcy przeprowadzili kolejne wywózki i rozstrzeliwania. Od 1 stycznia 1943 getto było obozem pracy przymusowej. Jego terytorium podzielono na dwie części: A i B. Rozdzielała je dzisiejsza ulica P. Galasa. Do ulicy Kraszewskiego rozciągał się obszar getta A, w którym mieszkali młodzi, silni, zdolni do pracy mężczyźni. W części B zgromadzono najsłabszych: kobiety, dzieci, starszych i schorowanych. W dniach 2–3 września 1943 roku Niemcy przeprowadzili likwidację bocheńskiego getta. Żydzi z części B zostali wywiezieni do KL Auschwitz-Birkenau. Zdolnych do pracy wywieziono od obozu w Szebniach. Na terenie byłego getta pozwolono zostać 250 Żydom, których zadaniem było zebranie i posegregowanie pozostawionych przedmiotów. Część budynków została wówczas wyburzona. Prace porządkowe trwały do początku 1944 roku. Po ich wykonaniu Niemcy wywieźli pozostałych Żydów do obozu pracy w Płaszowie.Dziś na małym placu między ulicami Niecałą i Solną Górą, niegdyś na terenie getta (w pobliżu budynku, gdzie znajdowała się jego administracja), znajduje się rzeźba upamiętniająca ofiary Holocaustu. Na pomniku czytamy: Pamięci Żydów z Bochni i okolic pomordowanych przez niemieckiego okupanta podczas holocaustu 1939–1945. Jej autorką jest Yael Artsi, absolwentka paryskiej ASP, gdzie rzeźbę studiowała u Etienne Martin. Obecnie tworzy i mieszka w kibucu Sdot-Yam. Pomnik ufundowała Wspólnota Żydów Bocheńskich w Izraelu. Pod jego fundamentami umieszczono urnę z ziemią z obozów zagłady.
Baczków
Baczków jest oddalony kilka kilometrów od Bochni. Tuż za drogowskazem informującym, że przekroczyliśmy jego granicę, należy skręcić w lewo w stronę lasu. W razie trudności z odnalezieniem drogi, najlepiej zapytać o nią w miejscowej szkole podstawowej, która opiekuje się pomnikiem pomordowanych. Po 10-minutowym spacerze po lewej stronie leśnej drogi znajdziemy pomnik, który upamiętnia około 500 Żydów z bocheńskiego getta, rozstrzelanych w tym miejscu przez Niemców 25 sierpnia 1942 roku. Inskrypcja w języku hebrajskim wymienia nieliczne zapamiętane imiona i nazwiska ofiar.
Warto odwiedzić:
Muzeum im. prof. Stanisława Fischera
Rynek 20, 32-700 Bochnia
tel./fax: +48 14 612-24-26; tel. +48 14 612-32-85;
e-mail: [email protected]
wtorek–piątek 10.00–16.00; sobota–niedziela 10.00–14.00
niedziela – wstęp wolnyBibliografia:
Zawidzka I., Miejsce święta dla wszystkich żyjących czyli rzecz o cmentarzu żydowskim w Bochni, Bochnia 1992.
Zawidzka I., Żydzi bocheńscy, Bochnia 1999.
Zawidzka I., Żydzi bocheńscy, "Wiadomości Bocheńskie", wiosna 1999, nr 5.
Zawidzka I., Żydowskie domy modlitwy w Bochni, "Rocznik Bocheński",
t. VI, Bochnia 2008.Reminiscencje
Urodziłam się 18 lutego 1928 roku w polskim mieście Bochnia [...] Bochnia wydawała się wtedy dużym i pięknym oraz jak na warunki lat 20-tych nowoczesnym miastem. [...] Nasza ulica – Dominikańska – leżała w centrum miasta. Naprzeciw naszego domu znajdowało się wejście do jednej z salin, do której zjeżdżali górnicy trzy razy dziennie. Dźwięk syren oraz hałas maszyny wyciągowej były naprawdę głośne, ale mieszkańcy przyzwyczaili się do tego (wspomnienia bochnianki mieszkającej w Izraelu przywołane za: Byli Żydzi, "Kronika Bocheńska", luty 1999).
W radzie miasta W latach 20. XX wieku Żydzi stanowili mnie więcej jedną czwartą wszystkich członków rady miasta. Wśród radnych był Szymon Natowicz. Przybył do Bochni z Kalwarii, był właścicielem pracowni złotniczej założonej jeszcze w 1837 roku. Znajdowała się naprzeciwko kościoła na Placu Kunegundy. Natowicz otworzył Stowarzyszenie Talmud Tora w Bochni. Był współzałożycielem wspomnianej organizacji Leinat Cedek. Był świetnie wykształcony, poza trzema językami, które znał od dzieciństwa (polski, żydowski (jidisz) i hebrajski) mówił m.in. po niemiecku, aramejsku, chaldejsku i syryjsku. Zmarł 25 kwietnia 1930 roku i został pochowany na bocheńskim kirkucie. W latach międzywojennych miejskimi radnymi byli też: Mojżesz Bribram, prezes Banku Kredytowo-Spółdzielczego (otwartego w 1926 roku i funkcjonującego do wojny), drukarz Samuel Silberring, adwokat Gustaw Müller oraz nauczyciel Mojżesz Landfish i wielu innych.
Żydowska Organizacja Bojowa w Bochni
W Bochni i jej okolicach działał oddział Żydowskiej Organizacji Bojowej, należeli do niej m.in.: Józef Wolf, Aleksander Uszer Weinfeld, Hilel Wodzisławski. Organizowali dokumenty i schronienie dla ukrywających się "po aryjskiej stronie", prowadzili akcje dywersyjne. ŻOB wydawał tajne pismo, o nazwie "Pionier w Walce" ("Hechaluc Halochem"). Początkowo, od maja 1942 do marca 1943 roku było wydawane w Krakowie, później w Bochni. Redakcją zajmował się Szymon Draenger, działający pod pseudonimem "Szymek". Starano się w nim informować o najważniejszych wydarzeniach i prowadzić kronikę z terytorium Generalnego Gubernatorstwa. Zamieszczano w niej dramatyczne apele, kierowane zarówno do Żydów, jak i Polaków. Oto fragment jednego z nich: Polacy! Nie ulegajcie złudzeniu, które nasuwa wam propaganda niemiecka. Wierzcie tylko faktom, które mówią niedwuznacznie: Pod pozorem zguby żydowskiej zgotowała się zguba społeczeństwa polskiego we wszystkich jego warstwach. [...] Polacy, do was zwracamy się o solidarną z nami postawę. [...] Pamiętaj, że mamy wspólnego wroga. Tajna ŻOB została zdemaskowana, a jej członkowie aresztowani 13 marca 1943 roku w Bochni.
Autorzy: Marta Duch, Mateusz Dyngosz
"Treść została opracowana przez autorów w oparciu o stan wiedzy i dostępne materiały do dnia 10 grudnia 2009 roku"